niedziela, 25 marca 2012

Przerywnik

Jakiś czas temu, natknęłam się zupełnym przypadkiem na instrukcję, jak zrobić papier serwetkowy. Zapisałam sobie stronę i w wolnej chwili postanowiłam spróbować. "Wolnej chwili" szukałam kilka miesięcy, aż w końcu w ramach odpoczynku od haftowania obrusa postanowiłam się za to zabrać. Poniżej efekt mojej pracy:




Papier robi się bardzo prosto. W linku opisane są dwie metody - na klej i na żelazko - ja użyłam tego drugiego sposobu, choć prasować nie lubię :). Trzeba dobrać sobie odpowiednią temperaturę (metodą prób i błędów), pamiętać o tym aby nie naciągać folii, uważać na żelazko (bardzo szybko "łapie" folię wystającą spod szmatki) i przyłożyć się do dokładnego sprasowania brzegów.
Zastosowanie znalazłam właściwie już dla każdego z powyższych papierów, oprócz tego z łowicką wycinanką. Zrobiłam go na próbę ale nie podobają mi się kolory serwetki, póki co leży więc sobie i czeka na przypływ weny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz